Artykuły
The First Missionary Journey in the World
Tak Maryi zmieniło świat
Papież Franciszek powierzył Światowym Dniom Młodzieży 2023 inspirujący fragment Pisma Świętego. Opisuje on początek najwspanialszej historii na ziemi - historii Jezusa. Rozpoczyna się ona w odległych zakątkach świata, w małej wiosce. Zaczyna się od dziewczynki, być może 14-letniej, która niespodziewanie zachodzi w ciążę. Nie jest to nieszczęśliwy wypadek w miłości, ale sama miłość - to Bóg wybiera kogoś, kto najprawdopodobniej nie potrafi nawet czytać i pisać. Spośród milionów możliwych punktów wyjścia wybiera Maryję z Nazaretu, aby uruchomić coś, co dotyczy wszystkich: ciebie i mnie, wielkich i małych, biednych i bogatych, sławnych i zapomnianych.
Co mała Maryja wprawia w ruch? Ona przynosi nam Jezusa. Jezus jest wszystkim, tak mówi nam Bóg. Pieniądze są ważne. Jedzenie jest ważne. Dobra praca jest ważna. Ale jest jedna rzecz na tej ziemi, która czyni prawdziwie dobre życie możliwym. Tylko jedna rzecz zabierze nas do wiecznego odkupienia: relacja z Jezusem. "Albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni". (Dzieje Apostolskie 4:12)
Zanim Maryja rozpocznie coś o znaczeniu historycznym na skalę światową, Bóg stał się twórczy. Pomysł, aby rozpocząć punkt zwrotny do zbawienia od wcielenia Boga i narodzin z dziewicy, jest czymś, czego żaden pisarz nie mógłby wymyślić przy butelce dobrego czerwonego wina. W YOUCAT powiedziano nam: "Bóg chciał, aby Jezus Chrystus miał prawdziwą ludzką matkę, ale tylko samego Boga jako swego Ojca, ponieważ chciał uczynić nowy początek, który można by przypisać tylko Jemu, a nie siłom ziemskim". (YC 80) Ale chodzi o to, że czyniąc to, Wszechmogący oddaje się w ręce kruchej istoty ludzkiej, prawie dziecka. Dziewczynki w tym wieku mają różne rzeczy w głowie. Ale Maryja jest przytomna i całkowicie otwarta na Boga, dla którego "nie ma nic niemożliwego" (Łk 1:37). Po krótkiej rozmowie z aniołem - aniołowie są posłańcami Boga - zgadza się! Odchodzi. I to "z pośpiechem" (Łk 1:39). Nie ma czasu do stracenia.
Maryja początkowo wydaje się robić to, co robią wszystkie kobiety noszące dziecko w swoim łonie. Szuka solidarności innych kobiet, radości swojej najlepszej przyjaciółki. Prawdopodobnie tak było również w przypadku Maryi. Ale być może podczas długiej wędrówki przez wzgórza Galilei, krok po kroku, dotarło do niej coś nieuchwytnego, boskiego, nadając jej życiu zupełnie inny obrót. Stało się z nią coś, co wykracza poza wszelkie ludzkie myśli. Bóg w moim brzuchu? Tak, trzeba to powiedzieć bez ogródek.
Później zostanie to powiedziane: Maryja podjęła pierwszą podróż misyjną na świecie. Bo czym jest misja, jeśli pominąć wszystko, co nie jest ważne? Misją jest dzielenie się Jezusem z jedną lub kilkoma innymi osobami. Być nosicielem Jezusa. Kościół nie zawsze rozumiał to wystarczająco jasno. Czasami uważano, że misja to niesienie ludziom cywilizacji. Albo edukację. Albo kulturę. Albo dobrych manier. Ale Kościół nie jest organizacją pozarządową. Jego agendą jest tylko Jezus. A z Nim wszystko.
Pierwsza podróż misyjna na świecie
W Niemczech jest piękna stara kolęda, którą ludzie śpiewają podczas Adwentu: "Maria durch ein Dornwald ging" ["Maryja idzie wśród cierni"]. Jest ona oczywiście zmyślona. Nikt nie wie, czy Maryja naprawdę musiała przejść przez cierniste krzewy, gdy szła przez wzgórza Judei. Ale obraz, który chce przekazać, jest taki, że Maryja z pewnością musiała zmagać się z innymi ciernistymi rzeczami: zastraszaniem, nieufnością, złośliwymi plotkami. I ośmielę się powiedzieć: zdarza się to dziś każdemu, kto jest uczniem-misjonarzem, nosicielem Jezusa. Ludzie będą wytykać cię palcami, myśleć, że jesteś religijnym świrem lub świętoszkowatą osobą. Będziesz przechodził przez ciernie, ale będziesz wiedział, co masz w sobie od chrztu i bierzmowania - to samo, co Maryja: Pan jest w tobie. W Drugim Liście do Koryntian Paweł stawia pytanie testowe nowym chrześcijanom w jednej z najgorętszych metropolii ówczesnego świata: "Czyż sami w sobie nie doświadczacie, że Jezus Chrystus jest w was?". (2 Kor. 13:5) Czy kiedykolwiek doświadczyłeś, że Jezus mieszka w tobie, że w pewnym sensie zadomowił się w tobie? Że ma miejsce w twoim życiu, twoich planach, twoich celach, twojej zdolności do kochania. Czy On jest już częścią twojej tożsamości? Jesteś z nim? Ileż głębi otwiera się w twojej duszy!
Czasami to nie ty odkrywasz to, co jest w tobie. Inni przychodzą i mówią: Jesteś jednym z tych dobrych! Masz w sobie coś, czego inni nie mają! Starasz się być prawdziwym uczniem i naśladowcą Jezusa! Mogę sobie również wyobrazić, że Maryja powoli zdawała sobie sprawę z tego, co się z nią dzieje. Tego jestem nawet pewien: huk do pełnej realizacji przyszedł dopiero z Elżbietą. Elżbieta była prorokinią - nawiasem mówiąc, ostatnią prorokinią w Starym Testamencie i pierwszą prorokinią w Nowym Testamencie. Napełniona Duchem Świętym, wypowiedziała "donośnym głosem" to, co się działo. "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. Kimże ja jestem, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?". Matka mojego Pana! To jest coś, czym trzeba się delektować! Oznacza to, że jesteś matką Boga! I jaki był znak, który sprawił, że Elżbieta złożyła to niesamowite oświadczenie. Będziesz się z tego śmiał - warknął jej żołądek: "W chwili, gdy usłyszałam Twoje pozdrowienie, dziecko podskoczyło z radości w moim łonie". Oczywiście Bóg musiał również włączyć wszystkie światła w jej głowie.
Dopiero teraz Maryja w pełni zdaje sobie z tego sprawę. Zaczyna śpiewać (i prawdopodobnie także tańczyć): "Moja dusza głosi wielkość Pana, mój duch raduje się w Bogu, moim Zbawcy".
Magnificat, Pieśń Maryi, rozprzestrzenia się na cały świat.
A co z twoją misją?
Ostatnie słowo na temat "pośpiechu". Prawdopodobnie nie mogłeś spać w noc poprzedzającą ŚDM. Spieszyłeś się na samolot lub autobus. Nie mogłeś się doczekać przylotu do Lizbony. Mam nadzieję, że rozkręcasz się duchowo, że tęsknisz za spotkaniem z innymi i niespodziankami, które Bóg dla Ciebie przygotował. On jest bardzo szybki. Podczas gdy ty wciąż jesteś w drodze, On już tam jest.
Będąc w Lizbonie, zatrzymaj się także przy stoisku YOUCAT na Targach Powołaniowych, międzynarodowym miejscu spotkań wspólnoty YOUCAT. Chcemy z Tobą porozmawiać, poznać Cię i posłuchać o tym, jak żyjesz swoją wiarą. A jeśli chcesz, zaopatrzymy Cię w ogień i paliwo.
W każdym razie zapraszamy do zapisania się do naszej Sieci Misyjnej i skontaktowania się z nami.
YOUCAT Digital
Odkryj nasze produkty cyfrowe, które pomogą ci wzrastać w wierze i samemu stać się misjonarzem.